Z największą przyjemnością przedstawiamy Pierwszy Przewodnik po Częstochowie i Okolicy z 40-ma ilustracyami planem miasta Częstochowy i Mapą Okolic wydawnictwa Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego z 1909 roku. Informujemy, że Redakcja Serwisu celowo zmieniła kolejność oraz składnie poszczególnych, przypadkowych zdaÒ dlatego prosimy o nie kopiowanie poniższych informacji. _____________________________________________________________________
Kopiowanie, reprodukowanie oraz wykorzystywanie tekstów w całości (bądź ich fragmentów) w innych mediach, bez uprzedniej, pisemnej zgody jest surowo zabronione. Nie bierzemy odpowiedzialności za zamieszczone przez nas informacje oraz za decyzje i konsekwencje jakie Odwiedzjący podejmą na ich podstawie. Na podstawie dostępnej literatury oraz artykułów zamieszczonych na łamach częstochowskich dzienników powstał dział historii Częstochowy, w którym przedstawione zostały najważniejsze i najbardziej istotne wydarzenia. Mamy nadzieję, że nasz serwis jest dobrym niezależnym ºródłem wielu informacji i będzie stanowił kompendium wiedzy o Częstochowie dla wszystkich internautów. Ostatnia modyfikacja: 2013.09
Wieś Gidle, powiat Nowo- Radomski, położona nad rzeką Wiecicą, wpadającą do Warty zaraz za Gidlami pod Pławnem, i przy szosie wiodącej od Nowo- Radomska przez żytno, Maluszyn do Włoszczowy. Do Nowo- Radomska z Gidel wiorst 11, do Kłomnic 10 w. drogą zwyczajną, do Widzowa 5 wiorst szosą. MieszkaÒców w Gidlach 1,846, wtem 200 przypada na żydów, 12 na prawosławnych, reszta katolicy, domów mieszkalnych 133, zbudowanych z drzewa lub z kamienia (wapieÒ) i cegły, wszystkie domy parterowe, oprócz zabudowaÒ klasztornych podominikaÒskich. Domy mieszkalne nie są skupione, lecz rozciągnięte na przestrzeni dwóch wiorst, tworzą trzy ulice i rynek przy kościele podominikaÒskim. Ulice i rynek zadrzewione i szosowane z wyjątkiem jednej. W Gidlach mieści się sąd gminny, szkoła gminna, cheder żydowski, apteka, poczta i trzy kościoły.
Najstarszy wiekiem jest bardzo stary drewniany modrzewiowy kościół w nadwiślaÒsko- gotyckim stylu, data budowy nie jest ściśle ustalona. Na drzwiach wchodowych jest napis wyrznięty w drzewie starogotyckiemi literami, opiewający podobno datę budowy kościoła i mocno zębem czasu nadwerężony. Kilka lat temu napis ten starannie przerysowano, jak również dwa herby znajdujące się z boku na drzwiach i wręczono miejscowemu proboszczowi, który rysunek przesłał do Akademii krakowskiej do odczytania. W "Ordo divinis officii ad usum diocesis calissiensis" podana jest data budowy 1059 rok. W samym kościele nic godnego uwagi się nie zostało, na cmentarzu tylko koło kościoła jest kilka drzew, sięgających dawnych czasów; pierwsze miejsce zajmuje dąb dużych rozmiarów, obecnie niestety uschnięty z powodu systematycznego obdzierania kory przez pątników u dołu. Kora ma według ludu mieć cudowny wpływ leczniczy na wszelkie choroby, a szczególniej zęby. W ostatnich latach trzeba było obciąć główne konary dębu, gdyż groziły bezpieczeÒstwu publicznemu, z powodu uschnięcia i skruszenia. U samej ziemi dąb ma 13 metrów z górą w obwodzie. Jest podanie, że przy dębie poganie odprawiali modły, a następnie po wprowadzeniu chrześcijaÒstw zbudowano obok kościół. Dąb w środku pusty i pomieści do 5 ludzi.
Drugie miejsce podług starszeÒstwa przypada kościołowi podominikaÒskiemu, w którym znajduje się czczona przez lud figurka kamienna Matki Boskiej Gidelskiej. Kościół przeważnie w stylu romaÒskim, zbudowany z cegły i kamienia miejscowego (wapieÒ), mniej więcej w sto lat po znalezieniu cudownej figurki. Figurka wyorana była w 1516 r. Kościół wewnątrz przedstawia się wspaniale, zbudowany w kształcie krzyża z trzema nawami, długość wynosi około 92 łokci, wysokość 30 łokci, szerokość 38 łokci. Z rzeczy godnych widzenia są: obraz Wniebowzięcia Matki Boskiej, Michała Stachowicza, w głównym ołtarzu; słup modrzewiowy w karbcu, w którym pierwotnie była pomieszczona figurka cudami słynąca; sztandar turecki, jako pamiątka z wyprawy pod WiedeÒ, z dwoma półksiężycami wyszytemi na płótnie; chorągiew Matki Boskiej RóżaÒcowej; kilka starych ornatów, lecz z jakiego wieku, tego nie można określić; dwie kapy, taca mosiężna, monstracya, pacyfikał. Na ścianach jest dużo obrazów wielkich rozmiarów, tyczących się historyi kościoła, znalezienia cudownej figurki etc., lecz zdaje się, że przez złe, fuszerskie kiedyś odrestaurowanie straciły wartość. Następnie jest jeszcze dość duża biblioteka, w której znajdują się stare przeważnie teologiczne księgi oprawne w pargamin, stare kancyonały czyli antyfonarze, pisane z nadzwyczaj starannemi ornamentacyami na marginesach, i księgi, tyczące się gospodarstwa klasztornego z XVII wieku. Wszystko to strasznie zakurzone i niszczone przez mole czeka jeszcze znawcy. Niedawno na strychu kościoła została odnaleziona płaskorzeºba na drzewie, przedstawiająca historyę znalezienia cudownej figurki; zdaje się, że rzecz wartościowa, lecz przez pomalowanie olejną farbą domorosłego malarza gidelskiego fatalnie zeszpecona; płaskorzeºba ma długości około 3- ch metrów, wysokościjeden metr. Bardzo ładnie są jeszcze witraże w liczbie 10, pięć w presbiteryum przedstawiają patronów dominikaÒskich, pięć w kaplicy Matki Boskiej Gidelskiej przedstawiają świętych polskich i wyoranie cudownej figurki, lecz są to rzeczy zupełnie nowe. Trzeci kościół najpóºniejszy jest to kościół pokartuzki, zbudowany z cegły; dawne zabudowania klasztorne Kartuzów zupełnie zniesione, została z nich tylko część przerobiona na plebanię, gdyż przy tym kościele mieści się obecnie parafia. Kościół rozmiarami cokolwiek mniejszy od poprzedniego. Rzeczy godne widzenia: 3 ołtarze stiukowe w stylu odrodzenia, konfesyonały i stalle ze ślicznemi inkrustacyami, owoc mrówczej pracy mnichów, ornat z 1760 r. z napisem ex dono Cartusia Berezana, płaskorzeºba Matki Bolesnej w głównym ołtarzu, obrazy św. Brunona i św. Piotra w okowach w bocznych ołtarzach; antyfonarze (kancyonały) takie same jak w podominikaÒskim kościele, chrzcielnica z 1615 roku przeniesiona ze starego kościoła, który dawniej był parafialnym, taca z 1625 r., zmumifikowany trup ks. MadaliÒskiego, (był to ksiądz świecki, który mniej więcej przed stu laty przybył do klasztoru Kartuzów na rekolekcye, tutaj zmarł i uległ mumifikacyi). Trup ma uszkodzony tylko koniec nosa.
Przemysł w Gidlach: fabryka pługów żelaznych Sucheniego, rozchodzących się przeważnie w Cesarstwie, zatrudnia 30 z górą ludzi, kuºnia Wojciecha Turka, (wszelkie roboty w zakresie kowalskim) zatrudnia około 10 ludzi, fabryka łyżek cynowych, szczotkarstwo zatrudnia do 10 ludzi, krochmalnia niewielkich rozmiarów, fabryka wody sodowej i wód owocowych, młyn wodny, przerabiający tygodniowo do 150 korcy zboża, pracownia przezroczy do latarni czarnoksięskich. Przezrocza rozchodzą się nie tylko u nas, lecz i poza kordonem, przeważnie tyczą się historyi polskiej. Inicyatywę do wyrabiania przezroczy dał p. Tomasz BuczyÒski z Ciężkowic. Włościanie zimą zajmują się, szczególniej kobiety, tkactwem płótna zgrzebnego. Rzemiosło jest reprezentowane przez 4 krawców, 8 szewców, 3 bednarzy, 2 ślusarzy, 5 rymarzy, 3 piekarzy i 4 rzemieślników. Co zaś do handlu to mamy 15 sklepów, w których sprzedają towary spożywcze, żelazo, norymberszczyznę, towar łokciowy. Pierwsze miejsce zajmuje sklep stowarzyszenia spożywczego "PromieÒ" założony 2 lata temu. Za 1908 r. było obrotu w sklepie 20 tysięcy rubli, członków stowarzyszenie ma 120, składających się z miejscowej inteligencyi, rzemieślników i włościan. Oprócz tego w Gidlach 2 żydów skupuje jaja i w znacznych partyach wysyła je do Prus, następnie jest monopolowy sklep rządowy, restauracya niższego rzędu i 2 piwiarnie. Ze Gidlami sąsiaduje Pławno, osada nad Wartą, 3478 mieszkaÒców, w tem żydów 1200 głów, prawosławnych 10. W Pławnie jest kościół parafialny w stylu romaÒskim, murowany, nie wielkich rozmiarów, w nim jest godny widzenia tryptyk (płaskorzeºba w drzewie), przedstawiający życie i męczeÒstwo św. Stanisława. Tryptyk ten, o którym pisał prof. Maryan Sokołowski, został odrestaurowany kosztem księcia Stefana Lubomirskiego kilka lat temu, mianowicie kosztem 4 tysięcy rubli, pochodzi ze szkoły Wita Stwosza; z początku mniemano, że to praca samego Wita Stwosza. W Pławnie są dwa stowarzyszenia: stowarzyszenie spożywcze "Pomoc" i stowarzyszenie zawodowe (związek) mularzy, których jest około stu, na lato wyjeżdżają od rodzin na roboty, zimą wracają do domu. Następnie jest kilka wyplatarek mebli giętkich, robotę otrzymują z fabryk z Nowo- Radomska. Sklepików małych jest około 18. Szkół dwie, jedna gminna początkowa, druga założona przez księcia Stanisława Lubomirskiego 2 klasowa, z czasem ma zostać 4 klasowa, ochrona jedna, jedna rastauracya niższego rzędu, jedna piwiarnia. Ludność żydowska w Pławnie trudni się potroszę rzemiosłem jak: szewstwo, stolarstwo, krawiectwo, przeważnie jednak uprawia handel na miejscu i przenośny, zamienny t. j. Handlarz wychodzi na wsie okoliczne z rozmaitemi towarami w tobołku, a wraca z produktami wiejskiemi: jajami, kurami, kurczętami, kaczkami etc. I oddaje w ręce większych przedsiębiorców; ludność zaś katolicka oprócz mularstwa zajmuje się rolnictwem i handlem trzodą chlewną.